"Bieg do gwiazd" Dominika Smoleń
OPIS:
Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia młodej dziewczyny?
Autor: Dominika Smoleń
Liczba stron: 320
Moja opinia:
"Cierpienie i ból dotyka kazdego. Nikt tak naprawdę nie jest idealnym, nikt nie ma wspaniałej, bezproblemowej egzystencji (...)."
Ada. Główna bohaterka. Choroba dopada ja we wczesnej młodosci - miała zaledwie 7 lat gdy musiała stanac do walki z niebezpiecznym przeciwnikiem. Lata upływaja jej na nieakceptacji przez rodzinę i stronienie od rówiesników. Jej jedynym oparciem jest babcia.
Diagnoza: cukrzyca typu I dla tak małego dziecka zabrzmiała jak wyrok. Nie raz dorosły ma problem z akceptacją stanu rzeczy a jak ma to zrozumieć dziecko, które zamiast beztroskosci skazane jest na szybsze dorosnięcie?
Cały swój ból kumuluje w sobie. Jedyną forma jej buntu przeciwko tego wszystkiemu są samookaleczenia i próby samobójcze. Rodzice ciagle wysyłają ją do szpitali psychiatrycznych - niech inni sobie z nią radza. Nam nic do tego. Problem był? Problemu nie ma.
Po powrocie do domu ze szpitala po kolejnej nieudanej próbie samobójczej zostaje poinformowana, ze babcia zmarła i zostawiła jej list....
Książka "Bieg do gwiazd" poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Brutalność sytuacji wywołała u mnie dreszcze i ciary na ciele. Całą ksiazke towarzyszyły mi pytania. Miałam chęć własnymi rękoma wstrząsnać rodzina Ady, aby w końcu spostrzegli co sie dzieje z ich córką. Dla mnie jest to niewyobrażalne, aby rodzina ignorowała jednego z członków, szczególnie chorego na nieuleczalną chorobę! Jak życ? Jak samemu radzić sobie z problemem? Ile jeszcze wytrzyma? Dlaczego musi żyć? Dlaczego ja? Dlaczego traktują mnie jak trędowatą? Dlaczego ...? Czytajac tą ksiazkę miałam mnóstwo pytań.
Główna bohaterka jest skrytą osobą, po cześci niesmiałą, chce być niezauważana przez rówieśników, chce sie rozpłynąć. Z pozoru jest kruchą młodą kobietką ale wewnętrzna siła jest ogromna. Jej samozaparcie z okaleczaniu się jest wołaniem o pomoc. Na każdym kroku niemo krzyczy. Ona błaga! Ale każdy sie od niej odwraca. Nikt nie przystaje koło niej. Zostawiają ją samą sobie. Pełna ignorancja.
A czy zwykły list od ukochanej osoby potrafi zdziałać cuda? Potrafi pomóc głównej bohaterce stanać na nogi i zawalczyc o lepsze życie? Zawalczyc o swoje szczescie? A co z poznanymi osobami? Jak udawać, że nic się nie dzieje? Jak grać?
Nie zliczę ile łez wylałam czytajac lekturę. Mocna i wyrazista ksiazka o odrzuceniu, potrzebie ciepła, akceptacji i najzwyczajniejszego w świecie zrozumienia.
Ada. Główna bohaterka. Choroba dopada ja we wczesnej młodosci - miała zaledwie 7 lat gdy musiała stanac do walki z niebezpiecznym przeciwnikiem. Lata upływaja jej na nieakceptacji przez rodzinę i stronienie od rówiesników. Jej jedynym oparciem jest babcia.
Diagnoza: cukrzyca typu I dla tak małego dziecka zabrzmiała jak wyrok. Nie raz dorosły ma problem z akceptacją stanu rzeczy a jak ma to zrozumieć dziecko, które zamiast beztroskosci skazane jest na szybsze dorosnięcie?
Cały swój ból kumuluje w sobie. Jedyną forma jej buntu przeciwko tego wszystkiemu są samookaleczenia i próby samobójcze. Rodzice ciagle wysyłają ją do szpitali psychiatrycznych - niech inni sobie z nią radza. Nam nic do tego. Problem był? Problemu nie ma.
Po powrocie do domu ze szpitala po kolejnej nieudanej próbie samobójczej zostaje poinformowana, ze babcia zmarła i zostawiła jej list....
Książka "Bieg do gwiazd" poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Brutalność sytuacji wywołała u mnie dreszcze i ciary na ciele. Całą ksiazke towarzyszyły mi pytania. Miałam chęć własnymi rękoma wstrząsnać rodzina Ady, aby w końcu spostrzegli co sie dzieje z ich córką. Dla mnie jest to niewyobrażalne, aby rodzina ignorowała jednego z członków, szczególnie chorego na nieuleczalną chorobę! Jak życ? Jak samemu radzić sobie z problemem? Ile jeszcze wytrzyma? Dlaczego musi żyć? Dlaczego ja? Dlaczego traktują mnie jak trędowatą? Dlaczego ...? Czytajac tą ksiazkę miałam mnóstwo pytań.
Główna bohaterka jest skrytą osobą, po cześci niesmiałą, chce być niezauważana przez rówieśników, chce sie rozpłynąć. Z pozoru jest kruchą młodą kobietką ale wewnętrzna siła jest ogromna. Jej samozaparcie z okaleczaniu się jest wołaniem o pomoc. Na każdym kroku niemo krzyczy. Ona błaga! Ale każdy sie od niej odwraca. Nikt nie przystaje koło niej. Zostawiają ją samą sobie. Pełna ignorancja.
A czy zwykły list od ukochanej osoby potrafi zdziałać cuda? Potrafi pomóc głównej bohaterce stanać na nogi i zawalczyc o lepsze życie? Zawalczyc o swoje szczescie? A co z poznanymi osobami? Jak udawać, że nic się nie dzieje? Jak grać?
Nie zliczę ile łez wylałam czytajac lekturę. Mocna i wyrazista ksiazka o odrzuceniu, potrzebie ciepła, akceptacji i najzwyczajniejszego w świecie zrozumienia.
"Nie wiedziałam, ze los bywa okrutny, a śmierć zbiera swoje zniwa, kiedy najmniej sie tego spodziewamy. Nasze zycie jest kruche, wiec musimy walczyć o swoje szczescie kiedy tylko mamy do tego okazję. Nie należy przejmować się wypadkami, pokonywać choroby i wieryc w to, ze jutro bedzie lepiej."
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz